KS Panki - strona nieoficjalna

Niewielu kibiców spodziewało się podobnego rezultatu, jakim dziś mogą pochwalić się pankowscy piłkarze. Kilku doświadczonych zawodników, utalentowani wychowankowie w kadrze oraz bardzo dobre zarządzanie sprawiło, że dziś KS Panki jest na czele częstochowskiej „okręgówki”.

Nic bardziej zaskoczyć mnie nie mogło, niż sygnał z klubu z Panek, żeby Regionalna Piłka zajrzała z wizytą. Od lat jestem zagorzałym kibicem tego klubu, znam realia jakie rządzą klubem przy ul. Częstochowskiej, więc z miłą chęcią wybrałem się w któreś poniedziałkowe popołudnie na spotkanie z Oskarem Operaczem i Krzysztofem Brzęczkiem. Przypomniałem sobie miłe chwile w historii pankowskiego futbolu, jak i odkryłem nowe dla mnie ciekawostki. Wszystko to postaram się przybliżyć w kolejnym odcinku cyklu „Regionalna Piłka z wizytą w Twoim klubie!”.Tyle słów prywaty, o którą możecie mieć pretensje, jednak odmówić jej sobie po prostu nie mogłem. Zapraszam zatem do szukania obiektywizmu.

Wczesnym poniedziałkowym popołudniem, pierwszym w październiku, w budynku klubowym czekał na mnie Oskar Operacz – trener i zawodnik KS-u – z którym umówiłem się na wizytację. Obecny był również wiceprezes oraz gospodarz obiektu, pan Krzysztof Brzęczek. Od pierwszej chwili, gdy ktoś znajdzie się w budynku klubu, uderzają powieszone zewsząd szaliki, proporczyki i sporo innych klubowych gadżetów. Oskar jeszcze narzekał na ostatni mecz w Myszkowie (remis 2:2), gdy gospodarz obiektu zaprosił nas do góry, abym mógł zobaczyć całe zaplecze.

Budynek wygląda rzeczywiście imponująco, piłkarze grający w Pankach mają odpowiednie warunki do tego, aby uzyskiwać jak najlepsze wyniki, a nawet „zrobić” awans do IV ligi. Nie będzie to jednak możliwe bez sponsora. Jeszcze dwa lata temu klub posiadał strategicznego sponsora, który wszystkie koszty związane z działalnością sportową brał na siebie. Po wycofaniu się lokalnej firmy, kasy zaczęły świecić pustkami. – Wówczas zastanawialiśmy się, na jakim poziomie będziemy mieli drużynę. Był też pomysł, aby zrezygnować z zespołu seniorów i postawić na juniorów starszych, którzy wywalczyli awans do makroregionu – opowiada Krzysztof Brzęczek. – Obecnie pomaga nam gmina, jednak pieniędzy starcza tylko na podstawowe wydatki: środki czystości, paliwo do kosiarki czy opłacenie sędziów. Zawodnicy muszą zadowolić się dobrymi warunkami do trenowania i gry, bo pieniędzy żadnych z tego nie mają. Bardzo dużo pomaga nam też firma Maskpol, dzięki której bez problemu dojeżdżamy na mecze wyjazdowe – dodaje.

Trener zespołu również potwierdza te słowa. – Jeśli czasem moi zawodnicy dostaną niewielką premię i starczy na kolację, to wszystko. Najczęściej jednak gramy z miłoścido piłki i pragniemy zrobić jak najlepszy wynik – wyjaśnia Operacz. A wyniki w Pankach są w bieżącym sezonie bardzo dobre. Lider częstochowskiej klasy Okręgowej to zasługa dobrej gry zarówno na własnym boisku, jak i na wyjazdach. Piłkarze trenują po trzy razy w tygodniu, a nie można zapominać, że każdy z nich ma jeszcze inne obowiązki.

Większość zawodników grających w klubie to gracze z Panek i okolicznych miejscowości. Wyjątkiem jest Dariusz Załęcki, który mieszka w Blachowni, a sprowadzono go do klubu przed rozpoczęciem sezonu z Lotu Konopiska, co okazało się bardzo dobrym posunięciem. – Muszę powiedzieć, że bardzo duży komfort pracy dają mi nasi młodzieżowcy. Łukasz Gąsienica, Patryk Kudła, Kuba Chrzęstek czy Piotr i Paweł Wręczyccy to solidni zawodnicy, do których należeć będzie przyszłość klubu. Gdy obejmowałem zespół, ponad rok temu, na murawę wybiegało 6-7 młodzieżowców – tłumaczy Oskar Operacz. W kadrze są również zawodnicy, którzy grali w innych klubach w IV lidze oraz kilku innych doświadczonych. Jest też Arkadiusz Hyra, który „liznął” gry w drugoligowym Rakowie Częstochowa. – Arek to najlepszy obrońca całej „okręgówki” – mówi Operacz. – Gdy nasz zespół przegrywał po pierwszych 45 minutach, to w przerwie zniszczył mi wszystkie kosze na pranie…– żali się gospodarz obiektu. – Tak, ale za to na drugą połowę wyszliśmy wyraźnie zmotywowani i mecz wygraliśmy! – z uśmiechem dodaje boiskowy „Oski”. Taki z Arkadiusza Hyry motywator…

Oskar Operacz jest zarówno zawodnikiem, jak i trenerem drużyny. „Oski” to postać nie do przecenienia na murawie, jednak jak sam zauważa, prowadzić drużynę z perspektywy boiska wcale nie jest komfortowo. – Jak gram, to wielu rzeczy nie widzę. Jednak musisz mi uwierzyć, że nie umiałbym stać z boku i tylko się przyglądać, wiedząc że posiadam umiejętności, bo dopomóc drużynie w trudnych momentach. Z chłopakami z zespołu mam bardzo dobry kontakt, szanują mnie, co pozwala mi utrzymać dyscyplinę w zespole – kwituje Oskar.

Wynik sportowy to jedno, ale wymagania to drugie. Jeśli zawodnicy KS Panki wywalczyliby awans do IV ligi, wówczas zaczęłoby się znów robić pod górkę. Wymogi stadionowe, przy niewielkich poprawkach i zmianach, udałoby się jakoś spełnić, jednak koszty związane z grą w wyższej klasie rozgrywkowej mogłyby szybko zniszczyć klub.– Jest to zupełnie inna półka finansowa. Bez wsparcia dużego sponsora nie bylibyśmy w stanie tego długo ciągnąć – zamartwia się gospodarz. – Wraz z moimi podopiecznymi przychodzimy na każdy trening z uśmiechem na twarzy, po meczach często zostajemy razem w klubie, gdzie dyskutujemy, śmiejemy się. Gramy z miłości do piłki, a to jest najważniejsze. Będziemy chcieli wygrywać jak najwięcej spotkań, bo takie mamy charaktery i kochamy to, co robimy – podsumowuje Operacz.

O Pankach było głośno w ostatnich tygodniach z powodu konfliktu z sąsiadami stadionu, którzy od zawsze narzekają na wlatujące piłki na ich posesje. Sprawa została nagłośniona przez media, a większość mieszkańców opowiedział się za racją klubu, który przez lata godził się na to, aby budynek sąsiadów stał częściowo już na działce klubu. Ostatecznie sprawa swój finał będzie miała w sądzie. Mnie podczas wizytacji w klubie nie interesowała cała ta „wojna futbolowa”. Aspekt sportowy jest najważniejszy, a tym którzy nadal chcą się zajmować innymi sprawami, przypominam, że najważniejszy jest futbol.

Chciałbym serdecznie podziękować Oskarowi Operaczowi za regularne czytanie Regionalnej Piłki, za maila do naszej redakcji oraz za życzliwość podczas spotkania. Dziękuję również panu Krzysztofowi Brzęczkowi za cenne informacje, konkretną rozmowę oraz przyjacielski stosunek do świata mediów. Podziękowania również dla Grzegorza Kemusia, zawodnika KS Panki, który udostępnił kilka zdjęć. Cała trójka panów jest widoczna na zdjęciu w galerii.

Wizytacja w klubie z Panek była bardzo udana. Po raz kolejny dowiedziałem się, że każdy klub działa podobnie, jednak z drugiej strony, trochę inaczej. Serdecznie zapraszam do galerii zdjęć z mojej wizyty w Pankach, gdzie dołączone zostały również zdjęcia nadesłane przez Grzegorza Kemusia, dzięki uprzejmości którego, publikuję je. Na stronach naszego serwisu można również przeczytać wywiad z trenerem i jednocześnie zawodnikiem KS-u, Oskarem Operaczem.

Serdecznie zapraszam również do przeczytania pozostałych reportaży z wizytacji w klubach, które można znaleźć na naszej stronie.

Zdjęcia z wizytacji w Pankach możesz znaleźć w naszej galerii TUTAJ

Już niebawem wraz z Regionalną Piłka odwiedzę kolejny klub, więc może tym razem to będzie zespół z Twojej miejscowości?

z Panek,

Przemysław Maj

Przypominamy także o wywiadzie, którego przy okazji tej wizyty udzielił trener Oskar Operacz:
​WYWIAD Z TRENEREM OPERACZEM.

• Komentarzy [0]
• czytano: [1036]
• DO